Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z drewnem opałowym, jak z węglem: brak w składach, a ceny szaleją

Andrzej Plęs
Andrzej Plęs
_Alicja_/pixabay.com
Z lęku, że braknie i tak drogiego węgla, przy wzroście cen gazu i energii elektrycznej, w górę poszybował popyt na drewno opałowe. A wraz z nim ceny.

W niektórych rejonach kraju Lasy Państwowe sprzedały już 80 proc. swoich zapasów drewna. Tak jest w nadleśnictwach podległych Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, ale rzecznik tej instytucji Edward Marszałek uspokaja, że o tej porze roku, to normalny wskaźnik sprzedawalności tego surowca. Choć przyznaje, że popyt na drewno opałowe jest znacznie większy niż w latach ubiegłych.

- Większość pozyskania wykonuje się zimą – tłumaczy. – A jeśli chodzi o drewno przeznaczane na cele opałowe, to tym bardziej powinno być zbyte do wiosny, żeby zdążyło przeschnąć. Jeśli mówimy o drewnie kupowanym w tej chwili, to ono do takich celów będzie nadawało się dopiero na następną zimę.

Koryguje pogłoski, że odbiorcy indywidualni muszą ustawiać się w kolejkach, by kupić drewno od poszczególnych nadleśnictw, i że jest to efekt gwałtownie rosnącego popytu. Raczej wynika z obowiązującego systemu sprzedażowego.

- Jeśli chodzi o sprzedaż bezpośrednią dla indywidualnych nabywców, to odbiorcy najpierw zapisują się u leśniczych z gotowością do odbioru określonej ilości drewna i czekają, aż zejdzie na skład - wyjaśnia system. - Leśniczy wypisuje asygnaty i informuje nabywcę o terminie odbioru. W tym roku jest identycznie, jak w latach poprzednich. Jednak przyznać muszę, że tego roku popyt jest zauważalnie większy. Nie aż tak, by ludzie z większych miast szturmowali leśnictwa, ale obawy społeczne przed nadchodzącą zimą i o to, że drewna braknie, podnoszą popyt. Nawet ci, którzy mają zapasy na tę i następną zimę, ustawiają się teraz w kolejkach.

W odniesieniu do roku ubiegłego ceny drewna opałowego w Lasach Państwowych wzrosły o 100 proc

Latem ub. r. metr sześcienny buczyny kosztował „u leśniczego” 157 zł, dziś trzeba za niego zapłacić ponad 320 zł netto. I do cena uśredniona dla nadleśnictw w regionie, bo w Bieszczadach można kupić taniej niż np. w nadleśnictwach Strzyżowa i Głogowa Młp.

- Liczymy się z tym, że popyt na drewno opałowe może przerosnąć podaż, ale podaży nie zwiększymy znacznie, bo obowiązują nas plany roczne - zastrzega rzecznik. - Z puli 200 tysięcy metrów sześciennych, przeznaczonych w tym roku do sprzedaży odbiorcom indywidualnym, zostało sprzedane ponad 160 tysięcy, ale jest decyzja dyrektora, by tak zwaną pulę techniczną, przeznaczoną dla przedsiębiorców, przeznaczyć jednak do sprzedaży detalicznej.

Jeśli w Lasach Państwowych cena drewna opałowego wzrosła w ciągu roku o 100 proc., to w składach opału znacznie więcej. Przed rokiem na portalach sprzedażowych można było przebierać w ofertach z Podkarpacia, dziś jest ich ledwie kilkanaście. Najtaniej można kupić zrzyny tartacznie (300 – 400 zł), drewno kominkowe, to wydatek 450 – 700 zł, w zależności od punktu i rodzaju drewna.

- W tej chwili, to 450 zł za metr buka, długości 33 cm – wylicza pracownica jednego z rzeszowskich składów opału. I to suma za kubik drewna „sypanego” nieukładanego. – Grab można kupić za 460 zł, za 430 drewno mieszane. Ale wszystko jest świeże, nie przesuszone. I od momentu zamówienia trzeba czekać na dostawę około dwóch tygodni. Popyt ogromny, choć teraz mniej, bo większość chętnych zaopatrzyła się wcześniej. Choć był taki moment, że musieliśmy wstrzymać zamówienia, bo kolejki były na dwa miesiące, wszystko „schodziło na pniu”. Ten rok był zupełnie inny niż poprzednie.

Raczej nie ma mowy, by w podkarpackich składach budowlanych kupić drewno sezonowane, więc suche. W sklepach budowlanych cena kubika drewna kominkowego waha się od ok. 600 do ok. 800 zł. Lasy państwowe notują wzrost zainteresowania tzw. gałęziówką, popularnie zwaną chrustem. Tyle, że trzeba sobie samemu nazbierać, ułożyć, kupić i dostarczyć do domu, na co decydują się tylko ci, którzy mieszkają blisko państwowego lasu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Z drewnem opałowym, jak z węglem: brak w składach, a ceny szaleją - Nowiny

Wróć na przemysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto