Niewiele serwisów ogłoszeniowych weryfikuje zamieszczane na stronie oferty. Także redakcje gazet zastrzegają, że nie odpowiadają za treść ogłoszeń. Pozostaje więc zdać się na zdrowy rozsadek i samodzielnie analizować oferty. Warto to zrobić, bo wysyłanie odpowiedzi na podejrzane ogłoszenia może się skończyć nie tylko brakiem pracy, ale tez utrata pieniędzy lub poważnymi problemami z prawem.
Skręcanie długopisów i adresowanie kopert
Aż trudno uwierzyć, że oszustwo oparte na tym prostym pomyśle nadal przynosi spore zyski. Dowodem na to jest liczba firm oferujących różnego typu prace chałupnicze. Zwykle jest to właśnie skręcanie długopisów czy adresowanie kopert. W ogłoszeniu podana jest nazwa firmy i numer skrytki pocztowej, zwykle brak natomiast adresu siedziby przedsiębiorstwa.
Ogłoszeniodawca obiecuje ogromne zyski i możliwość pracy w dowolnym momencie. Należy jedynie wysłać niewielką kwotę by otrzymać zestaw startowy lub szczegółowe instrukcje. Po wpłaceniu pieniędzy kontakt się urywa lub potencjalny „pracownik” dostaje kopertę z bezwartościowymi informacjami dotyczącymi możliwości zarobienia ogromnego majątku. Jednak na kilkudziesięciu złotych nie zawsze kończy się zarobek oszustów. Popularne jest też podawanie w ogłoszeniu telefonu, pod którym automatyczna sekretarka informuje o konieczności zadzwonienia pod inny numer. Brak natomiast informacji, że minuta połączenia kosztuje kilka złotych.
Klikaj i zarabiaj
Kilka tysięcy złotych za wysyłanie e-mailu lub klikanie w banery reklamowe, wystarczy pracować godzinę dziennie by zarobić majątek. Kto wierzy w te świetlane perspektywy? Przede wszystkim uczniowie i studenci. Szczególnie, że ogłoszeniodawca zachęca do aplikowania tych, którzy przy komputerze spędzają wiele godzin dziennie.
Na czym polega mechanizm oszustwa? Rzeczywiście za każde kliknięcie w baner naliczane są pieniądze. Zwykle w wysokości jednego centa. Tymczasem próg wypłaty wynosi np. 70 dolarów. Rzecz jasna, niemal wszyscy rezygnują przed osiągnięciem tej kwoty. Jedynym zarabiającym jest właściciel całego programu, który ma do dyspozycji darmowych pracowników.
Pracodawca ściśle tajny
Bardzo często zdarza się, że w ogłoszeniu nie ma ani słowa o rekrutującej firmie: brak adresu, numeru telefonu, a nawet nazwy. Jak traktować takie oferty? – Takie oferty są już standardem w praktyce rekrutacyjnej i zawsze firmowane są nazwą agencji doradztwa personalnego lub portalu, który obsługuje danego klienta – wyjaśnia Elżbieta Flasińska z Grupy Pracuj.pl. - Często taka forma oferty pracy wynika z tego, że pracodawcy szukają nowej osoby na stanowisko już obsadzone lub nie chcą zdradzać swoich planów rozwoju konkurencji – dodaje.
Cały artykuł znajdziecie na www.wiadomosci24.pl
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Szokująca oferta pracy. Warunkiem uczestnictwo w saunie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?