Ważna zapowiedź Kaczyńskiego. Chodzi o 14. emeryturę - ZDJĘCIA

Dziś z udziałem wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz ministra rolnictwa i rozwoju wsi Roberta Telusa w Paradyżu odbyły się dożynki województwa łódzkiego. Od godz. 9 w Parku im. Jana Pawła II stoją stoiska m.in. kół gospodyń wiejskich, a w samo południe odprawiona została msza święta w Kościele Przemienienia Pańskiego i św. Michała Archanioła.

Przy tej okazji wizyty w Paradyżu Kaczyński ogłosił ważną zmianę dla polskich emerytów.

– 14. emerytura, wypłacana w 2023 r. wyniesie 2200 zł netto – poinformował.

Jak dodał, 14. emeryturę w tej wysokości otrzymają emeryci, których świadczenie wynosi do 2900 zł. Powyżej tej kwoty będzie obowiązywała zasada - złotówka za złotówkę, czyli 14. emerytura będzie proporcjonalnie pomniejszana.

Kaczyński przypomniał, że 14. emerytura jest już zagwarantowana ustawowo jako coroczne świadczenie stałe.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

W wygłoszonym podczas dożynek wystąpieniu lider PiS dziękował polskim rolnikom, a także wskazywał na wagę zaplanowanego na 15 października referendum.

– Przyjechałem tutaj m.in. po to, żeby w imieniu rządu i własnym imieniu podziękować za waszą pracę, za to że w ciągu ostatnich dziesięcioleci, często tak trudnych dla rolnictwa, zachowaliście polską ziemię, i możliwość produkcji rolnej, by Polska była niezależna żywnościowo i jednocześnie była eksporterem żywności. Nisko się kłaniam wszystkim rolnikom – zaczął swoje wystąpienie w Paradyżu lider PiS.

Jarosław Kaczyński mówił jednak nie tylko o tym, co za nami, ale również o tym, co przed nami. – Przyszły rok będzie już po wyborach i po referendum. To może być rok kontynuacji tego, co robiliśmy, ale też może to być już rok inny – powiedział. Wpływ na tę przyszłość będzie miało - zdaniem prezesa PiS - m.in. referendum, które - jak mówił - jest dziś przedmiotem dyskusji i sporu. Tu Kaczyński pochylił się nad wszystkimi jego pytaniami.

Podkreślił, że pytanie o barierę na granicy Polski z Białorusią, jeśli spojrzeć na nie szerzej, dotyczy "zupełnie zasadniczej sprawy – czy mamy bronić polskich granic?".

– Czy mamy ich bronić i to nie tylko przed imigrantami, przed prowokacjami. Dzisiaj prowokują białoruskie służby, ale może prowokować także nieporównanie groźniejsza Grupa Wagnera. Ale także, w najgorszym wypadku, przed obcymi wojskami. Możemy się domyślić jakimi – powiedział.

Wicepremier zaznaczył, że szerzej to pytanie oznacza także, czy mamy bronić Polski na granicy, czy dopiero na linii Wisły. – Czy mamy walczyć, jak to się mówi w NATO, o każdy centymetr kwadratowy polskiej ziemi – dodał.

Mówiąc z kolei o przymusowej relokacji migrantów, wicepremier tłumaczył, iż chodzi tutaj o nic innego jak o to, by inne państwa mogły narzucać Polsce decyzje odnoszące się do innych naszych spraw, naszych spraw wewnętrznych.

– Nigdy żeśmy takiego zobowiązania do zgody na taką sytuację nie przyjmowali. Tego nie ma w traktatach. Dlatego musimy powiedzieć "nie" – oświadczył.

Z kolei pytanie ws. prywatyzacji - mówił - dotyczy każdego Polaka. – Co byłoby, gdyby zimą zabrakło opału, gdyby upadło górnictwo? Jaki byłby poziom cen, gdyby nie dopłaty? Chcemy mieć państwo, które może pomagać Polakom – kontynuował Kaczyński. Jak dodał, statystyki m.in. Eurostatu, MFW, Banku Światowego i OECD wskazują na to, że w najróżniejszych wymiarach sytuacja w Polsce ogromnie poprawiła się w ostatnich latach.

Dalej Kaczyński pochylił się nad kwestią wieku emerytalnego, który rząd PO-PSL wbrew wcześniejszym zapowiedziom podwyższył.

– Zmieniliśmy to i chcemy to podtrzymać. Odpowiedź w referendum na ten temat musi być zdecydowana. Musi być ponad 50 proc. frekwencji, by żadna władza nie mogła tego zmienić – wskazywał.

Kończąc wicepremier zaapelował o wzięcie udziału w referendum i zagłosowanie 4xNIE.

i.pl, PAP